Witam Was serdecznie i z góry przepraszam, że nie dałam rady zamieścić tego postu wczoraj...
Jednak dziś mam wolna chwilkę, w której chciałabym Wam pokazać czy nowość na rynku -
proszek SURF Color
(tropical lily &ylang ylang_)
(U mnie 280 g - 4 prania :))
- kolorowo i śpiewająco reklamowany to hit czy może kit?
Jak myślicie?:)
Na początek skład proszku i kilka słów od producenta :)
Skład:
Enzymy, niejonowe środki powierzchniowo czynne, rozjaśniacze optyczne, kompozycja zapachowa, fosfoniany, polikarboksylany, zeolity, beznyl salicylate, butyphenyl metylpropional, citronellol, hexyl cinnamal, linalol.
Dozowanie produktu (110ml = 70 g)
programy z praniem wstępnym - dolej dodatkowo 100 ml
pranie ręczne - 100ml - 10 L wody
6/8 kg MAXI pralki - do dużych pralek dodaj dodatkowo 30 ml dodatkowo na każdy załadunek
Przeznaczony do ubrań kolorowych :)
Cena :
280g - ok. 4 zł
1,5kg - ok. 15 zł
3kg - ok. 22 zł
Wczoraj zrobiłam kilka prań, by móc naprawdę i dokładnie sprawdzić go dla Was :)
Na pierwszy ogień poszła pościel
(zdj)
Po praniu miałam wrażenie, że kolory stały się wyraźniejsze. Pościel pachniała świeżością i była miękka :) Pozytywnie zaskoczył mnie bardzo wyrazisty i piękny kwiatowy zapach :) Niestety po przespanej nocy zapach jest prawie niewyczuwalny ;/
Mimo to daję plus za czystą, ślicznie pachnącą pościel :)
Wyprałam w nim też ubrania moich pociech, którym mało który środek piorący daje radę :)
Niestety i tym razem się rozczarowałam... proszek nie dał rady nawet plamom z lodów ...
totalna porażka heh nie wspominając o plamach z czekolady, trawy
czy lakieru do paznokci...
No cóż...
Plusy:
- Ubrania pachniały i nadal pachną ładnie (po 1 dniu) ,
- są miękkie w dotyku
- nie straciły swojego dotychczasowego koloru (nie wyblakł)
- cena przeciętna zważając, że jest to nowość
Minusy :
- nie dał rady wielu plamom, z którymi inne proszki radzą sobie niezle
- świeżość nie utrzymuje się długo