Witam Was młode mamy i starsze stażem, witam również jeszcze "nie dzieciate", bo do Was kieruję te dzisiejsze przemyślenia...
Zastanawiam się czy Wy myśleliście nad tym, co by było, jakbyście zaszły w ciążę pózniej lub wybrały innego mężczyznę, by założyć z nim rodzinę?
Mnie to ostatnio bardzo męczy to wszystko - te całe macierzyństwo, prowadzenie domu, dogadzanie mężowi (bo wiadomo mężczyzna bez kobiety by sobie w życiu tak dobrze nie poradził:))a przede wszystkim te ciągłe siedzenie w domu, przebywanie w tym samym otoczeniu z tymi samymi ludzmi...,
więc zastanawiam się czy inne młode mamy też czują tak jak ja? czy też podoba im się taka szara codzienność zmieniająca się w rutynę...
Nienawidzę się za to, że nie zrobiłam prawa jazdy wcześniej ani teraz - wiadomo - ten ciągły brak kasy... Może wtedy byłabym bardziej wolna... a nie zamknięta jak w jakiejś klatce, z której wypuszczają tylko po to bym zrobiła zakupy - bo mąż nie wie, co to jego dzieci jedzą, jaki rozmiar ubrań i pampersów kupić... oni po prostu nic nie wiedzą (przepraszam od razu tych bardziej "kumatych" panów), więc nie rozumiem, o co chodzi z tą chęcią zamążpójścia u niektórych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz